Strona główna Szczecinek Ratusz kontra przedszkola: zaniżone subwencje, sąd, kontrowersyjny przetarg, batalie prawnicze

Ratusz kontra przedszkola: zaniżone subwencje, sąd, kontrowersyjny przetarg, batalie prawnicze

Konflikt na linii ratusz-przedszkola przechodzi w kolejną fazę. Po sporach towarzyszących m.in. podniesieniu stawek za najem należących do miasta lokali, a także zakończenia programu tzw. przedszkoli za złotówkę, tym razem wątpliwości po obu stronach budzi kwestia rzekomego zaniżania subwencji oświatowej przez magistrat Daniela Raka oraz transparentność miejskiego przetargu na prowadzenie przedszkoli.

Źródłem aktualnego sporu jest wystąpienie z żądaniem zapłaty przez kierownictwo dwóch szczecineckich przedszkoli – Tęczy oraz Krasnoludka – w związku z wieloletnim zaniżaniem dotacji oświatowej przedszkolom niepublicznym. Zdaniem przedstawicieli ww. placówek, ratusz pobierając pełną subwencję oświatową z budżetu państwa równolegle nie wypłacało kompletnej, należnej zgodnie z ustawą dotacji przedszkolom. Dla przykładu: w roku 2012 na jedno dziecko miesięcznie wypłacał dotację w kwocie 300 zł, podczas gdy powinien wypłacać 516,37 zł, zaś w roku 2015 wypłacał 367,50 zł., a powinien 615,34 zł. Powyższe dane poznaliśmy podczas piątkowego spotkania menadżerek Tęczy i Nutki z lokalnymi mediami. Jak poinformowały menadżerki, wobec fiaska rozmów ugodowych i braku zainteresowania propozycjami polubownego zakończenia sporu (zaoferowano m.in. gotowość częściowego zrzeczenia się roszczeń), musiały one wystąpić z powództwami o zapłatę. W dniu 30.12.2021 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie nakazem zapłaty w sprawie I Nc 157/21 i w sprawie I Nc 158/21 przychylił się do twierdzeń pozwów i uwzględnił powództwa przeciwko ratuszowi. W wypadku Krasnoludka nawiązka wyniosła 750 tys. zł, zaś w przypadku Tęczy prawie aż 930 tys. zł. Miasto decyzję zaskarżyło i „zaoferowało” właścicielkom przedszkoli… żądanie bezwarunkowego zrzeczenia się całości roszczeń. Jak potwierdziły w piątek prowadzące placówki, konsekwencją braku akceptacji takiego żądania miało być pozbawienie ich możliwości dalszego korzystania z miejskich obiektów.

Według posiadanej przez nas wiedzy, burmistrz skłonił pozostałe 5 przedszkoli niepublicznych do pisemnego zrzeczenia się całości roszczeń, sugerując – podobnie jak nam – pozbawieniem możliwości dalszego korzystania z nieruchomości należących do ratusza lub wprowadzając w błąd, iż ma jakieś bliżej nieokreślone roszczenia wobec przedszkoli z tego tytułu, że rzekomo płaciły niższy od rynkowego czynsz za korzystanie z nieruchomości, co czyni je jakoby zobowiązanymi wobec miasta. Wobec nas natomiast podjęto działania represyjne zmierzające do uniemożliwienia nam dalszego korzystania z nieruchomości – wyjaśniają Małgorzata Bernaś z Tęczy oraz Edyta Kwak i Małgorzata Smukowska z Krasnoludka.

Na dalsze ruchu w sprawie nie musieliśmy długo czekać. Z uwagi na fakt, iż po wakacjach przedszkolom w Szczecinku kończą się umowy na najem miejskich nieruchomości, konieczne było rozpisanie przetargu na dalsze z nich korzystanie. Jeden z warunków przetargu zakładał, że w dniu złożenia oferty podmioty je składające… nie mogą pozostawać z ratuszem w sporze sądowym. Zdaniem właścicielek przedszkoli, popartym dodatkowo opinią kancelarii prawnej, to działanie nielegalne, nieprzewidziane przez ustawę o gospodarce nieruchomościami i stanowiące nadużycie.

W czasie czwartkowej konferencji Dyrektor KCUW Tomasz Czuk niespodziewanie oznajmił, iż… nic nie stało na przeszkodzie aby właścicielki Tęczy i Krasnoludka do przetargu przystąpiły. Co więcej, z uwagi na to, iż tego nie dokonały, nie będą miały możliwości zaskarżenia jego rozstrzygnięcia. Przeciwnego zdania są oczywiście menadżerki obiektów, co z kolei wyjaśniły na piątkowej konferencji prasowej. Dodały także, że swoich praw dochodzić będą w sądzie.

Kontrowersje budzi również wynik wspomnianego postępowania przetargowego, którego zwycięzcami zostały propozycje zaoferowane odpowiednio przez Dorotę Ludewicz oraz Iwonę Jasik. Pierwsza z pań jest małżonką… rzecznika prasowego ratusza, zaś druga bliską krewną jednej z czołowych postaci w lokalnej Platformie Obywatelskiej. Trudnych do zrozumienia ruchów oraz kwestii w całej sprawie jest jednak dużo więcej. Zwyciężczynie przetargu prawdopodobnie w ogóle nie wizytowały lokali, które zamierzają przejąć we wrześniu, dotychczasowi najemcy nie zamierzają opuszczać nieruchomości, a obie strony konfliktu ratusz-przedszkola mają odmienny pogląd na temat warunków nieprzerwanego kontynuowania opieki nad dziećmi w przyszłym roku szkolnym. A w tle sporu blisko 300 zestresowanych dzieciaków, z niemniej zdenerwowanymi rodzicami.