Andrzej Krawczyk, legenda szczecineckiego tenisa stołowego, zakończył właśnie karierę działacza sportowego oraz trenera tejże dyscypliny. Z tej okazji zorganizował okolicznościowe spotkanie, które odbyło się w jedynym słusznym i właściwym dla niego miejscu, czyli na Ślusarni.
Andrzej Krawczyk z wielkimi sukcesami szefował szczecineckiemu tenisowi stołowemu przez ponad trzy dekady. Trudno się więc dziwić, że w tym czasie zdążył nie tylko wychować kolejne pokolenia sportowców, ale też dorobić się potężnego grona przyjaciół. Wielu z nich przybyło do Szczecinka na oficjalne pożegnanie swojego kolegi.
Dopisali również goście znad Trzesiecka – na Ślusarni pojawili się zarówno ostatni podopieczni świeżo upieczonego emeryta jak i lokalni oficjele. Wszyscy oczywiście z pamiątkowymi prezentami. Ostatni zawodnicy trenera otrzymali od swojego mentora puchary i statuetki.
Co jednak trzeba podkreślić, Andrzej Krawczyk nie zrywa całkowicie z tenisem stołowym, która uprawia od pięćdziesięciu lat. Od poniedziałku uczestniczy w tej dyscyplinie uczestniczył już tylko jako sportowiec amator.
