Wieczorny dramat jaki rozegrał się w sobotę w jednym z rodzinnych domów dziecka przy ul. Sosnowej w Bornem Sulinowie postawił na nogi wszystkie służby. Wpłynęło bowiem do nich zgłoszenie o ulatniającym się tlenku węgla. Z informacji wynikało, iż poszkodowane są małe dzieci.
Na miejsce zadysponowano strażaków z Łubowa, Bornego Sulinowa, Szczecinka jak również policję i Zespoły Ratownictwa Medycznego. Z nieoficjalnych informacji dowiedzieliśmy się, że do zatrucia czadem dwóch małych dziewczynek doszło w łazience. Poszkodowanych zostało dwoje dzieci, starsze zostało przetransportowane śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Gryficach. Było nieprzytomne. Młodsze trafiło do szpitala w Szczecinku – poinformował kpt. Mirosław Śledź, p.o. Komendanta Powiatowego PSP w Szczecinku
Jak udało nam się ustalić stężenie tlenku węgla w powietrzu było wysokie. W budynku nie było zamontowanego czujnika czadu. Na miejsce przybyli również Burmistrz Bornego Sulinowa Dorota Chrzanowska oraz Komendant miejscowego komisariatu Policji podinsp. Tomasz Bykowski.
Tylko w tamtym roku szczecineccy strażacy odnotowali prawie 90 zdarzeń związanych z tlenkiem węgla, w których poszkodowanych zostało 10 osób. Służby apelują i przypominają, by w swoich mieszkaniach montować czujniki tlenku węgla. Urządzenie kosztuje ok. 100 zł, a może uratować życie. W przypadku podejrzenia ulatniania się tzw. cichego zabójcy należy niezwłocznie poinformować o tym służby, otworzyć okna i opuścić budynek do czasu przybycia Straży Pożarnej.
Jakub Łosek, Szczecinek112