Ponad 40 godzin działań i 313 zdarzeń – tak wygląda bilans jednostek Straży Pożarnej z regionu po ostatnim huraganie, który nawiedził nasz powiat i jego okolice. Od godzin wieczornych 29 stycznia, aż do teraz napływały zgłoszenia dotyczące powalonych drzew, zerwanych konstrukcji dachowych, zalanych posesji oraz innych tego typu miejscowych zagrożeń.
Pierwsze zgłoszenie, które wpłynęło do Stanowiska Kierowania PSP w Szczecinku, brzmiało bardzo groźnie. Około godziny 21:30 w sobotę doszło do zdarzenia drogowego w pobliżu miejscowości Dołgie na drodze krajowej nr 20. Na samochód osobowy podczas jazdy runął konar drzewa. Kobieta w zaawansowanej ciąży, która podróżowała pojazdem została zabrana do szpitala w celu dalszych badań.
Koszmar przeżyła także rodzina z Krosina. Wiatr zdmuchnął w mgnieniu oka całe pokrycie dachowe budynku mieszkalnego. Strażacy kilka godzin zabezpieczali konstrukcję oraz miejsce zdarzenia tak, aby lokatorzy czuli się bezpiecznie. Podobny przypadek miał miejsce w Wilczych Laskach. Tam mieszkającą w częściowo zawalonym budynku rodzinę ewakuowano do świetlicy wiejskiej.
Ogromne straty również w Grabowie. Tamtejsi druhowie cały dzień zabezpieczali budynek gospodarczy, który został dość poważnie uszkodzony.
Chwile grozy przeżyli też mieszkańcy Iwina, k. Grzmiącej. Po tym jak konar drzewa spadł na linię energetyczną, zaczęło palić się poszycie leśne. Tragedii zapobiegli strażacy z OSP Storkowo i OSP Wierzchowo.
O szczęściu mogą mówić strażacy z Drzonowa. Konary drzew podczas akcji o mały włos nie runęły na nowy wóz strażacki jednostki. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jak relacjonują ochotnicy, byli oni uziemieni przez kilkadziesiąt minut na drodze krajowej do czasu, gdy usunęli dwa drzewa blokujące przejazd wozu bojowego z obu stron.
Jak przekazują strażacy, na krótkim odcinku drogi przejazd potrafiło blokować po 20 konarów.
Setki drzew na liniach energetycznych i tysiące mieszkańców bez prądu, wody, zasięgu i Internetu. Problemy nie ominęły również druhów OSP podczas komunikacji. Najgorsza sytuacja panowała w gminie Borne Sulinowo. Tam strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej bez zasięgu w telefonach i z awariami sprzętu łączności mieli duże trudności z przekazywaniem informacji do Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinku.
Takiej ilości interwencji w krótkim odstępie czasu nie pamiętają nawet najstarsi strażacy służący w PSP jak i OSP z powiatu szczecineckiego.
W całym kraju odnotowano ponad 18 tys. działań Straży Pożarnej. W zachodniopomorskim najwięcej wyjazdów było w powiatach koszalińskim, szczecineckim i drawskim.
Jakub Łosek, Szczecinek112