Ponad 60 razy do zdarzeń związanych z wichurą musiała wyjeżdżać Straż Pożarna wczorajszego dnia. Niestety, w ich trakcie poszkodowany został jeden ze strażaków.
Podejmowane działania związane były głównie z zerwanymi liniami energetycznymi, powalonymi drzewami oraz innymi niebezpiecznymi zagrożeniami m.in. naderwanymi blachami, czy spadającymi dachówkami z budynków. To rekordowa ilość zdarzeń odnotowana jednego dnia w promieniu kilku lat – podsumował kpt. Mirosław Śledź, rzecznik prasowy KP PSP w Szczecinku.
Powalone drzewa usuwane były praktycznie w każdej części powiatu, m.in. w Sępolnie Małym, Marcelinie, Suchej, Wierzchowie, Sulikowie, Krosinie, Bornem Sulinowie, Storkowie, Radaczu, Juchowie, Skotnikach, Kłodzinie, Jeziornej czy też w samym Szczecinku.
Przy zerwanych liniach energetycznych strażacy interweniowali m.in. w Turowie, Nowym Chwalimiu, Suchej, Mieszałkach oraz Godzisławiu.
Sporym zagrożeniem okazała się również blacha, która zerwała się na terenie pogorzeliska po środowym pożarze w miejscowości Sucha.
Jedno zgłoszenie dotyczyło spadających dachówek ze szczecineckiej wieży św. Mikołaja.
Z 19 jednostek OSP funkcjonujących na terenie powiatu szczecineckiego bez pracy były wczoraj tylko te w Drzonowie, Grabowie oraz Żółtnicy. Najwięcej zdarzeń odnotowały za to takie jednostki jak: OSP Miasta Bornego Sulinowa (7 wyjazdów), OSP Barwice (6), OSP Grzmiąca (6), OSP Sępolno Wielkie (6) oraz OSP Łubowo (6).
W jednym ze zdarzeń poszkodowany został strażak, który z niewielkimi obrażeniami kończyn dolnych trafił do szpitala.
Jakub Łosek, Szczecinek112