Najprościej odpowiedzieć, że z kranu, ale oczywiście zanim z niego popłynie musi się sporo wydarzyć. Co konkretnie, mogli się dowiedzieć uczniowie szczecineckich podstawówek i szkół średnich, którzy odwiedzili ujęcie wody Bugno Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji sp. z o.o. w ramach dnia otwartego.
„Wodociągi” po dłuższej przerwie zaprosiły młodych ludzi, aby pokazać im, jaką drogę pokonuje woda z podziemnych złóż do naszych szklanek. – Odwiedzamy też uczniów w szkołach, ale taki praktyczny pokaz na pewno bardziej zapada im w pamięć – prezes PWiK Szczecinek Krzysztof Żuprański mówi, że ujęcie w Bugnie i oczyszczalnię ścieków odwiedziło około 360 uczniów. Goście poznali także sprzęt, jakim na co dzień posługują się pracownicy „wodociągów” do eksploatacji sieci czy usuwania awarii. Przeprowadzili również wodne eksperymenty i wzięli udział w konkursach z nagrodami.
Mieli okazję dowiedzieć się o studniach głębinowych (nasze ujęcie ma ich osiem) i to jakim procesom jest poddawana woda zanim trafi do sieci. Szczecinecka „kranówka” jest znakomitej jakości, nie trzeba jej chlorować i jest po prostu smaczna. Bez obaw można ją pić prosto z kranu. Ba, zawiera więcej składników mineralnych (383 miligramy na litr) niż wiele wód źródlanych sprzedawanych w butelkach.
– Woda pochodzi ze złóż na głębokości 120-130 metrów, z utworów czwartorzędowo-trzeciorzędowych – prezes PWiK wyjaśnia, że swoją jakość woda zawdzięcza m.in. temu, że przez pół wieku przesącza się przez warstwy glin, które działają jak filtr. W stacji Bugno jest jeszcze uzdatniana, w szczególności usuwany jest z niej nadmiar manganu i żelaza.
Słowem, szczecinecka „kranówka” to nasz skarb, którego mogą nam zazdrościć inne miasta. Dbajmy więc o niego, a także oszczędzajmy. Bo choć szczecineckie złoże wystarczy na długo (dzięki polodowcowemu ukształtowaniu terenu), to nie znaczy, że jest niewyczerpane. Co roku pobieramy z niego około 2 miliony metrów sześciennych wody.
Biuro Prasowe i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta
