Szymon Sokołowski Mistrzem Europy!
Mistrzostwa Europy w Kickboxingu odbyły się dniach 12.09-20.09 w Włoszech – Jesolo.
Cztery nazwiska, pięć dni rywalizacji i setki emocji, które trudno opisać jednym zdaniem. Reprezentanci Akademii Sportów Spider Szczecinek wrócili z Mistrzostw Europy w Kickboxingu, a w bagażu mają coś, czego dotąd w historii klubu jeszcze nie było – złoty medal Mistrzostw Europy.
Szymon Sokołowski – od pierwszej walki po złoto
W formule Kick Light Szymon Sokołowski przeszedł przez turniej jak burza. Pięć walk, pięć zwycięstw, każdy kolejny rywal mocniejszy, a presja coraz większa. W finale nie zostawił złudzeń i sięgnął po tytuł Mistrza Europy. To pierwszy w historii Akademii zawodnik ze złotem tej rangi – moment, który zapisze się w kronikach nie tylko klubu, ale i szczecineckiego sportu.
Wiktor – brat, wojownik, pech sędziowski
Brat Szymona, Wiktor Sokołowski, również miał apetyt na medal. Po udanym początku trafił na ścianę – nie w postaci rywala, ale kontrowersyjnego werdyktu. Walka o wejście do strefy medalowej była wyrównana, ale decyzja sędziów zamknęła mu drogę. Protest nie miał sensu – o losach walki decydował ten sam arbiter. Czasem sport bywa brutalny, a to przykład, że nie zawsze decydują wyłącznie punkty na tablicy.
Paulina – starcie z mistrzynią świata
Paulina Sorgowicka zaczęła znakomicie – wysoką wygraną z reprezentantką Rumunii. W drugiej walce los zestawił ją z aktualną mistrzynią świata z Niemiec. Stawką był awans do strefy medalowej. Walka była zacięta, ale doświadczenie rywalki przeważyło. Dla Pauliny to cenny sprawdzian – pokaz, że jest już bardzo blisko światowej czołówki.
Gaja – świetny występ, trudny moment
Gaja Kłosowska trafiła na rywalkę z Grecji, która później została wicemistrzynią Europy. Gaja prowadziła walkę, była szybka i skuteczna, ale ostatecznie zabrakło doświadczenia na tak dużej imprezie. Ten pojedynek pokazuje jednak jedno – potencjał jest ogromny, a droga do medali międzynarodowych stoi otworem.







Trener o występie drużyny
Zawodnikom towarzyszył ich trener klubowy i trener kadry narodowej – Bartłomiej Mienciuk. – Ten rok był wyjątkowy pod względem poziomu. Nie było łatwych walk, każdy pojedynek wymagał maksimum przygotowania i koncentracji. Cieszę się, że mogliśmy wysłać na mistrzostwa aż czterech zawodników – to rekord w naszej historii. Wynik Szymona jest ukoronowaniem wspólnej pracy i dowodem, że idziemy w dobrym kierunku. Ale sukces nie rodzi się tylko w ringu – to efekt całej społeczności, trenerów, rodziców i ludzi, którzy wspierają nas na co dzień.
Co dalej?
Po powrocie czas na krótkie roztrenowanie. Młodsza część drużyny już dopytuje o kolejne starty – najbliższe planowane są w listopadzie. Złoto Szymona to paliwo, które napędza całą Akademię.
Dziękujemy!
Ten sukces nie byłby możliwy bez wsparcia kibiców, rodziców i sponsorów. Razem tworzymy społeczność, która pokazuje, że w małym mieście można budować wielkie historie.
Bartłomiej Mienciuk