Rozmowę z burmistrzem – w ostatni dzień starego roku – opublikowało Centrum Prasowe i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta.
Jaki jest Pana prywatny ranking inwestycji miejskich – finał budowy ulicy Modrzewiowej, remont Grunwaldzkiej, start budowy Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego, remont parkowych alejek z tężnią, finisz remontu dworca, renowacja muszli koncertowej, zlecenie projektu planetarium, czy może rozpoczęcie rewitalizacji stawów – Wapna/Świątki?
– W roku 2025 rozpoczęliśmy kilka inwestycji z którymi wiążę duże nadzieje. Wymieniłbym tu strefę chillu na Narutowicza, czy prace nad Planetarium. Każda z nich chwilę potrwa, ale finalnie powinny przynieść nam dumę z miasta. Z drugiej strony kontynuowaliśmy inwestycje wieloletnie, z których niewątpliwie najbardziej spektakularną jest remont dworca. Od zakończenia tego przedsięwzięcia dzieli nas już tylko kilka tygodni. Właściwie biorąc pod uwagę szczupłość jakiegokolwiek dofinansowania zewnętrznego, cieszę się z każdej inwestycji. Niestety skala potrzeb znacznie przewyższa nasze możliwości.
Rok 2025 przyniósł sporo mniejszych wydarzeń, w sezonie, zresztą przed i po także, praktycznie co weekend coś działo. Od targu śniadaniowego – żeby skupić się na nowinkach – przez festiwal magii i nauki, regaty smoczych łodzi, Gryf Jazz Festival, imprezy taneczne dla seniorów w Krono, reaktywację dyskotekową plaży miejskiej, po Festiwal Światła. Plus uznane już imprezy jak Art Piknik czy Festiwal Balonowy.
– Myślę, że nie będę zbyt oryginalny wskazując jako najciekawsze wydarzenie, Festiwal Światła. To było nowatorskie i nadzwyczaj widowiskowe. Sądzę, że biorąc pod uwagę uwarunkowania zewnętrzne, ciągłą awanturę polityczną w kraju, toczącą się tuż za nasza granicą wojnę i w ogóle taką narastającą atmosferę niepokoju, niezwykle ważne są wydarzenia, w trakcie których możemy na chwilę zapomnieć o tym smutnym otoczeniu. Dlatego jestem bardzo zadowolony z imprez tanecznych dla seniorów, czy organizowanych dyskotek na plaży. To pokazuje, jak można za stosunkowo niewielkie pieniądze, przy realizacji dobrego pomysłu, dać zadowolenie i chwile radości setkom naszych mieszkańców w różnym wieku. Z kolei rok 2025 był rokiem niezwykłej aktywności stowarzyszenia „Dumni z Miasta”. To, że udało się zaktywizować kilkudziesięciu wolontariuszy, którzy wkładając mnóstwo serca, czasu, kreatywności, a czasami własnych pieniędzy zaproponowali mieszkańcom przez cały rok wiele różnorakich atrakcji, jest naprawdę trudne do przecenienia. Oczywiści apogeum było „udźwignięcie” przez Stowarzyszenie organizacji Festiwalu Magii i Nauki, ale też wkład w Jarmark Bożonarodzeniowy. „Dumni z Miasta” są kwintesencją bardzo dobrze rozwijającego się w Szczecinku, wielorakiego wolontariatu.
Co jeszcze było ważnego w życiu Szczecinka?
– Podpisaliśmy umowę z Marszałkiem na ZIT, czyli Zintegrowane Inwestycje Terytorialne. To chwilowo tak naprawdę jedyne namacalne, wymierne i istotne wsparcie miasta ze środków unijnych. To powinno być „odpalone” kilka lat wcześniej, ale poprzedni burmistrz nie potrafił dogadać się w sprawie podziału środków ze Starostą i innymi włodarzami gmin naszego powiatu, stąd poślizg. Dobrze, że w końcu umowa została podpisana. Bez tych środków, o planetarium moglibyśmy tylko pomarzyć. Z tych pieniędzy wymienimy też akumulatory w autobusach elektrycznych. To wielka pomoc, bo wymiana baterii jest niezwykle kosztowna. A karta mieszkańca „Mój Szczecinek”? Pomysł jest super, a jak się sprawdzi to zobaczymy. Karta identyfikuje osoby, które płacą podatki w Szczecinku. To właśnie one powinny być beneficjentami wielu zniżek na rzeczy i na wydarzenia, które dzieją się w mieście, a na które przeznaczamy część budżetu miasta.
Rządzenie to nie tylko popularne decyzje, wręczanie nagród i przecinanie wstęg. Która z decyzji w mijającym roku była dla Pana najtrudniejsza i dlaczego?
– Przecinanie wstęg nigdy mnie nie bawiło. Faktycznie, rządzenie czymkolwiek składa się nie tylko z blasków, ale i z cieni. Może tych drugich jest nawet więcej, o czym mało kto wie. Myślę, że wiele osób nie ma pojęcia o tym, jak ciężkie jest podejmowanie niepopularnych decyzji. Niewątpliwie taką była rezygnacja z darmowej komunikacji miejskiej. Nie stać nas na nią, a brak dodatkowych środków z opłat za przejazdy powodowałby z roku na rok coraz większą zapaść spółki KM. Pierwsze symptomy odczulibyśmy już w roku 2026. Musimy zdyscyplinować wydatki bieżące i przygotować na kolejny rok 2027 całkowicie zbilansowany budżet. W przeciwnym razie stracimy tzw. zdolności kredytowe i inwestycyjne. Nie wszyscy muszą to rozumieć, ale mieszkańcy powinni mieć trochę zaufania, do tego którego wybrali na pięć lat. Niepopularne decyzje uruchamiają wysyp hejtu. Okazuje się nagle, że w Szczecinku są dziesiątki „ekspertów”, którzy mają setki alternatywnych rozwiązań.
A innej beczki… Jakie w Pana ocenie było najważniejsze wydarzenie roku 2025 w Polsce i na świecie?
– Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Najważniejszym wydarzeniem na świecie było zaprzysiężenie Donalda Trumpa na kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, a w Polsce wygrana Karola Nawrockiego. Z mojego punktu widzenia obie wygrane są najgorszą wiadomością jaką mogliśmy usłyszeć. Będą miały wieloletni negatywny wpływ na nasze życie. W Polsce zahamują mnóstwo niezbędnych reform, utrwalą bezkarność poprzedniej ekipy, która przez lata zadłużała i rozkradała kraj, a na świecie wprowadzą chaos i wzmocnią Rosję. Miesiącami obserwowaliśmy koszmar wydarzeń na Bliskim Wschodzie i to jak na świecie dochodzi do głosu prymitywny populizm. Chciałbym znaleźć coś pozytywnego w tym kończącym się roku, ale naprawdę jest mi trudno. Tak obiektywnie patrząc, to jedno z najgorszych lat jakie pamiętam. Dlatego cieszę się z każdego dnia, w którym mogę oderwać się chociaż na chwilę myślami od tego całego brudu. Dobrze, że mam enklawę, do której mogę z dwa razy do roku chociaż na chwilę uciec.














