W najnowszym „Historycznym Czwartku” Biuro Prasowe i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta wspomina o nieistniejącej hali sportowej przy ulicy Szkolnej. Kiedyś była tu Szkoła Podstawowa nr 2.
Oddajmy więc głos pierwszemu powojennemu pokoleniu polskiego Szczecinka. Wspomina Andrzej Bratkowski, który w „dwójce” uczył się na przełomie lat 50. i 60., później nawet był nauczycielem historii w sąsiadującej z SP 2 szkole zawodowej (na zdjęciu powyżej widok z lat 70. XX wieku od strony ulicy 1 Maja. fot. Henryk Zdon).
– Halę zbudowali przed wojną Niemcy, obudowując ją później różnymi obiektami i kotłownią – mówił.
Doskonale pamięta, że od strony szkolnego podwórka stał budynek, w którym na dole mieściła się łaźnia z niewielką niecką-wanną, szumnie zwaną basenem i ubikacje. Dość – jak na dzisiejsze czasy – ekscentryczne.
– Męska toaleta to była nasmołowana ściana z korytkiem na dole i rurą u góry, z której sączyła się woda spłukująca mocz – mówi pan Andrzej. Mocnych wrażeń dostarczała także w latach powojennych wizyta w ubikacji z tzw. muszlą turecką. Była to po prostu dziura w podłodze, nad którą się kucało załatwiając potrzebę. Co jakiś czas woda z wypełnionego zbiornika automatycznie spłukiwała nieczystości.
W późniejszym czasie w budynku zamontowano już tradycyjne muszle klozetowe.
– Na piętro wschodziło się schodami, były tam trzy sale lekcyjne z jednej ciasnego korytarza i pomieszczenie gospodarcze, a z drugiej długa, wąska sala do zajęć praktyczno-technicznych – mówi Andrzej Bratkowski. Od tej strony (czyli od tzw. łączki i ulicy Zielonej) znajdowała się także wspomniana hala.
– Za moich czasów dzieci z SP2 nie miały do niej dostępu, wuef miała tu tylko młodzież ze szkoły ćwiczeń – dodaje nasz rozmówca.
– Pamiętam, jak dziś, że hala miała cztery wielkie okna wychodzące na stronę łączki, zasłonięte siatką, bo ktoś zawsze tłukł piłką okna.

W latach 70. stan techniczny budowli był już tak fatalny, że przez 4-5 lat hala była wyłączona z eksploatacji. Zawaleniem groził drewniany dach. W końcu ją rozebrano i w tym samym miejscu postawiono – dzięki staraniom ówczesnego dyrektora zawodówki Jerzego Kukulskiego – nowoczesną halę sportową.
– Pieniądze na nią pozyskano z Polskiego Komitetu Olimpijskiego, na tamte czasy była największa w Szczecinku – dodaje Andrzej Bratkowski. – Była nawet szansa na dobudowanie basenu, ale nic z tego nie wyszło.
Sporo wody od tamtej pory w Niezdobnej upłynęło. Obyczaje nieco złagodniały. Czas jednak odcisnął mocne piętno na tym rejonie Szczecinka. Już w latach 80. „przeorano” dzielnicę burząc szereg starych domów pod potrzeby dwupasmowej arterii przecinającej miasto od strony wjazdu na Słupsk. Do dziś wykonano jedynie odcinek od Lipowej do 1 Maja, już współcześnie plany dwupasmowej drogi zarzucono. Powie ktoś, to były rudery (szczególnie okolice Rzecznej faktycznie stanowiły zagłębie chałupek – dziś stoją tu spółdzielcze bloki), ale zburzono także całkiem sporo mniejszych i większych kamienic. Nową drogę Jana Pawła II wytyczono w poprzek już istniejących uliczek. Taki los spotkał m.in. ulicę Podwale.
Biuro Prasowe i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta