Strona główna Szczecinek Burzliwe dzieje Biegu Ulicznego oraz Winanda Osińskiego

Burzliwe dzieje Biegu Ulicznego oraz Winanda Osińskiego

Przy okazji odbywającego się dziś 41. Biegu Ulicznego – Memoriała Winanda Osińskiego warto poznać nie tylko dzieje samej imprezy, ale też sylwetkę sportowca upamiętnianego przez jedną z największych imprez nad Trzesieckiem.

Winand Osiński był nie tylko pierwszym olimpijczykiem ze Szczecinka, ale i dawnego województwa koszalińskiego. Uroczony 13 sierpnia 1913 roku biegacz Unii-Darzbór Szczecinek wystartował na igrzyskach w Helsinkach w roku 1952, gdzie w maratonie zajął 47. miejsce. Przed wojną był mistrzem Polski w sztafecie 3 × 1000 m (w 1938), a na przełomiec lat czterdziestych i pięćdziesiątych w barwach drużyny ze Szczecinka zdobył trzykrotne mistrzostwo Polski w maratonie, odpowiednio w latach 1948, 1950 i 1951.

Zawodowo był leśnikiem, co miało niebagatelny wpływ na jego wyniki: jako nadleśniczy mógł trenować dużo biegając po lesie. Gdy w roku 1949 pracował w okolicach Wałcza, namówił znanego trenera i działacza lekkoatletycznego Jana Mulaka do organizowania w miejscowym ośrodku Bukowina zgrupowań lekkoatletów, zwłaszcza biegaczy. Propozycję zrealizowano, a niewielki obiekt przeobraził się z czasem w znany dziś doskonale Ośrodek Przygotowań Olimpijskich, jedną z placówek Centralnego Ośrodka Sportu.

Jeśli zaś idzie o historię Biegu Ulicznego w Szczecinku, to ich protoplastą były I Ogólnopolskie Biegi Przełajowe Kolejarzy, które odbyły się 24 kwietnia 1982 roku. Ich organizatorem był Międzyzakładowy Kolejowy Klub Sportowy Darzbór, a pomysłodawcą jego ówczesny prezes, nieżyjący już Kazimierz Margol. Z uwagi na obchodzone wówczas Dni Olimpijczyka, imprezę połączono wówczas z I Ogólnopolskim Biegiem Przełajowym o Puchar Winanda Osińskiego. Jak łatwo zauważyć, miało to miejsce w dokładnie 30. rocznicę pamiętnych fińskich Igrzysk.

Co ciekawe, organizatorzy byli wówczas przekonani, że maratończyk już nie żyje, a wszystko dlatego, że opuścił Szczecinek wiele lat wcześniej. Dopiero w latach 90. okazało się, że ma się jednak bardzo dobrze i jako emerytowany leśnik żyje w Sławkach w Mazowieckiem. Oczywiście natychmiast otrzymał zaproszenie na jeden z biegów i dopiero po śmierci Winanda Osińskiego 11 kwietnia 2006 roku, szczecineckiemu wydarzeniu nadano rangę memoriału.

Warto dodać, że w latach 1990-91 impreza na krótko „wyemigrowała” jako cross do Białogardu. Kolejna przerwa miała miejsce dopiero w 2020, oczywiście z uwagi na ograniczenia pandemiczne.