Policjanci będący na adaptacji zawodowej w Szczecinku zatrzymali do kontroli drogowej kierującego, który złamał sądowy zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi. Jak się później okazało, było to nieostatnie spotkanie na drodze z mundurowymi.
Śmiało można powiedzieć, że dużego pecha miał 70-letni mieszkaniec gminy Grzmiąca, który w miniony piątek został zatrzymany na terenie Szczecinka przez policjantów odbywających zawodową adaptację. Policjanci widząc jadący pojazd zygzakiem postanowili zatrzymać go do kontroli na ul. Warcisława IV. Pomimo nadawanych sygnałów błyskowych i dźwiękowych kierujący Volkswagena nie zatrzymał się do kontroli i kontynuował swoją jazdę ulicami miasta. Mundurowi skutecznie zatrzymali kierującego kilka ulic dalej. Podczas kontroli okazało się, że mężczyzna ma sądowy zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi a jego pojazd nie posiada aktualnych badań technicznych.
Co więcej, podczas rozmowy z mężczyzną policjanci wyczuli unoszącą się woń alkoholu w pojeździe i postanowili sprawdzić stan trzeźwości kierującego. Z uwagi na fakt, że kierowca nie chciał współpracować z mundurowymi utrudniając wykonanie badania, a następnie odmówił poddania się kontroli, mundurowi zadecydowali o pobraniu w szpitalu krwi do badań. Po zakończonych czynnościach mężczyzna został zwolniony do domu i nikt wówczas nie spodziewał się, że nie było to jego ostatnie spotkanie ze szczecineckimi mundurowymi tego samego dnia.
Pięć godzin później dyżurny szczecineckiej jednostki otrzymał zgłoszenie od patrolu o podjęciu kontroli drogowej wobec kierującego… Volkswagenem, który jedzie zygzakiem. Za kierownicą Polo ponownie siedział 70-letni mieszkaniec gminy Grzmiąca, od którego mundurowi również ponownie wyczuli woń alkoholu. Tym razem badanie przebiegło bez większego problemu, a policyjny alkotest wykazał promil alkoholu w organizmie mężczyzny. Po raz kolejny policjanci złapali go również na niestosowaniu się do sądowego zakazu. Z uwagi na stan zdrowia, decyzją lekarza mężczyzna zamienił policyjną pryczę na szpitalne łóżko.
Za popełnione czyny mężczyzna odpowie przed sądem. Za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, niestosowanie się do sądowego zakazu oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Info: asp. Anna Matys